13 grudnia 2018

W nasyconych kolorach

Wysłaliście już świąteczne kartki? Czy tak, jak ja czekacie na ostatnią chwilę? Pomimo kryzysu twórczego, który ostatnio mnie ogarnął, postanowiłam dotrzymać tradycji i dzięki temu powstały kartki w odważnych, nasyconych kolorach.


Do ich wykonania wykorzystałam media zakupione w Craft4You. Najbardziej przypadły mi do gustu pigmenty Magical Shaker, za pomocą których wykonałam tła moich kartek. Na blogu firmowym, w poście "Ostatni dzwonek", znajdziecie szczegóły dotyczące procesu twórczego.

26 listopada 2018

Świąteczne pudełko

Po ostatnich barwnych szaleństwach, przyszedł w końcu czas na coś w tradycyjnej, świątecznej kolorystyce. Połączenie intensywnej czerwieni z oliwkową zielenią wykorzystałam do stworzenia świątecznego pudełka, które może stanowić opakowanie niewielkiego prezentu lub też po wypełnieniu go słodyczami samo taki prezent stanowić.



Użyłam papierów Mintay by Karola "Christmas Stories" oraz odrobiny mixed mediowych preparatów, aby nadać pracy nieco blasku. Ozdoby ze sklejki marki Kaisercraft po pomalowaniu zostały pokryte preparatem do spękań. Na koniec użyłam nieco opalizujących gwiazdek, które migoczą w świetle niczym bombki na choince.

23 listopada 2018

W opozycji do tradycji

Praca nad tegorocznymi kartkami świątecznymi powoli toczy się do przodu. Jak możecie zauważyć, kolorystyka najnowszego zestawu mocno odbiega od tradycyjnej, zielono-czerwonej, za która nigdy nie przepadałam.



Wykorzystałam pastelowy fiolet papierów "Arctic Sweeties" (Laserowe LOVE), który ożywiłam intensywnie różowymi dodatkami i uzupełniłam detalami w chłodnym odcieniu srebra. Grafiki pochodzą z jakiejś starej kolekcji papierów ScrapBerry's i same w sobie są świetną inspiracją do stworzenia świątecznych prac.

21 listopada 2018

Świąteczny nastrój

Jak tam Wasz świąteczny nastrój? Mój nadal oscyluje gdzieś w okolicach poziomu morza, mimo tego, że cierpliwie próbuję go w sobie wzbudzić. W całej pracowni leżą porozkładane świąteczne papiery i dodatki, a ja staram się rozkręcić przy tworzeniu kartek. Chociaż nie jest lekko, coś tam już "ulepiłam" i dziś mogę Wam pokazać pierwszą partię.



Głównymi elementem kartek są tekturowe bombki, umieszczone centralnie. Nad nimi stworzyłam bogate kompozycje, składające się miedzy innymi ze śnieżynek, drobnych kwiatków i koralików. Kolorystyka nie do końca przypomina bożonarodzeniowe klimaty, ale do tego musicie się u mnie w tym roku przyzwyczaić. Spodziewam się zaskoczyć Was już wkrótce nowym zestawieniem, więc zaglądajcie często!

13 listopada 2018

Grudniownik 2018

Wiecie co? Chyba się zablokowałam! Jeśli chodzi o świąteczne kartki i dekoracje, to kompletnie nic się w tym temacie u mnie nie dzieje. W tym roku jakoś wyjątkowo nie czuję klimatu. Postanowiłam się jednak nie poddawać i zacząć od przygotowania Grudniownika.

Jak widzicie, postawiłam na typowo nieświąteczną kolorystykę. Róż, czerń i miedziane, błyszczące dodatki to kolory świątecznej kolekcji "Sparkle" od Kaisercraft. Moją uwagę zwróciły zwłaszcza piękne poinsecje, które uczyniłam motywem przewodnim mojego Grudniownika.


W tym roku zdecydowałam, że nie stworzę albumu do późniejszego uzupełniania zdjęciami. Po doświadczeniach ubiegłych lat wiem, że trudno mi będzie się do tego później zmobilizować. Tegoroczny dziennik grudniowy posiada natomiast miejsca na krótkie notatki. Wykorzystałam stary kalendarz, z którego wycięłam ramki poszczególnych dni.

9 listopada 2018

Historia pewnego szkicownika

Od wczoraj w pracowni się dzieje! Może nie są to takie działania, o jakich piszę Wam tu najczęściej, ale z pewnością przyczynią się one do znaczących zmian. Pierwsza z nich będzie taka, że być może już dziś w kaloryferach (które od wczoraj wiszą w pracowni) pojawi się ciepło! Dzięki zaangażowaniu mojego męża, który miał najwyraźniej dość mojego "zimowania" z całym scrapowym majdanem w sypialni, pracownia staje się użytkowa w systemie całorocznym!

Ze względu na prace remontowe mam krótki przestój w pracy. Postanowiłam go zatem wykorzystać do pokazania Wam jednego projektu, wykonanego jakoś tak pół toku temu. Geneza powstania tej pracy wiąże się poniekąd z moimi tegorocznymi fascynacjami muzycznymi. Już Wam kiedyś wspominałam, że zaczęły mi się podobać różne style muzyczne, na które wcześniej nie zwracałam zbytniej uwagi. W tym roku folk oraz muzyka tradycyjna stały się dla mnie numerem jeden. Szczególnie przypadły mi do gustu formacje i pieśni ukraińskie. Od wielu miesięcy jestem zakochana w tej muzyce, staram się poznawać zarówno ją jak i kulturę oraz język ukraiński. Z tym ostatnim idzie mi całkiem nieźle, czytanie i pisanie sprawia mi coraz mniej problemu. Z mówieniem jest, póki co, trochę kłopotu, ale stale szukam okazji, aby móc sprawdzać swoje umiejętności w praktyce.
Nie wiem, czy też zdarza Wam się odnosić wrażenie, że jeśli czegoś bardzo chcecie, to różne okoliczności życiowe same układają się pomyślnie, podsuwając nam niespodziewani pomoc w osiągnięciu zamierzonych celów. Tak właśnie od czasu do czasu bywa u mnie. Gdy tylko kupiłam sobie kurs ukraińskiego i przerobiłam pierwsze rozdziały, w lokalnej prasie trafiłam na reportaż o pewnej ukraińskiej rodzinie, która zamieszkała w nieodległej od mojego miejsca zamieszkania miejscowości. Postanowiłam napisać do Aliny i poznać bliżej jej historię. Spotkałyśmy się na początku maja i przez kilka godzin rozmawiałyśmy o sytuacji na Ukrainie, życiu w Polsce, o naszych rodzinach i, co oczywiste, o pasjach. Alina po przyjeździe do Polski, poświęca dużo czasu na malowanie. Pasja, na którą nie miała wcześniej zbyt wiele czasu, obecnie jest panaceum na tęsknotę za krajem i rodziną. Jej cudowne martwe natury i krajobrazy malowane akwarelami urzekają mnie swoim urokiem. Jeśli macie ochotę, możecie zajrzeć do galerii na Instagramie i przekonać się, jak niezwykłe są prace Aliny >> CLICK.


Na okoliczność naszego spotkania postanowiłam przygotować skromny upominek w postaci szkicownika. Uznałam, że najlepsza będzie dość płaska okładka w stonowanej kolorystyce. Skupiłam się na teksturach, które stworzyłam za pomocą past strukturalnych, a także dużej ilości guzików, koralików i innych drobiazgów. Całość pokolorowałam farbami Art Anthology oraz Inka Gold.

6 listopada 2018

W zieleni

Dziś proponuję Wam krótki odpoczynek od jesiennych nastrojów. Za to będzie dużo zieleni, którą połączyłam z łososiowymi kwiatami.

Niektóre z tych kwiatów wycięłam z papieru wizytówkowego i pomalowałam akwarelami, a następnie obrysowałam kontury czarnym cienkopisem.


Dodałam troszkę kamyczków i ufarbowanej na zielono gazy. Na koniec posypałam całość brokatem.

4 listopada 2018

W jesiennej kolorystyce

Listopad w tym roku jest wyjątkowo ciepły. Wprawdzie to dopiero początek, ale prognozy na najbliższe dni są wciąż obiecujące. Nie mam nic przeciw temu, aby zima upłynęła nam w podobnej atmosferze. Ale... będzie, co ma być.

A tymczasem cieszmy się chwilą i czerpmy inspirację z tego, co za oknem. Tak, dziś pokażę Wam kolejny projekt inspirowany jesiennymi barwami. Ale tej formy jeszcze na blogu nie było. Journal art to, jak dotąd, dla mnie grunt niezbadany, ale przez to właśnie pociąga mnie i intryguje.


Jak możecie zobaczyć, dużo kombinowałam z teksturami i kolorami. Użyłam białego gesso, aby stworzyć wyraźną strukturę tła. Rude plamy powstały za sprawą tuszów alkoholowych. Następnie tu i tam musnęłam pędzlem lekko umoczonym w niebieskiej farbie metalicznej.
Tło wyszło super, tak myślę, ale nie można tego powiedzieć o zmieszczonych na nim elementach. Tyle razy zmieniałam koncepcję, przyklejałam coś, a następnie odrywałam, aż w końcu niektórych rzeczy już nie mogłam przemieścić bez ingerencji w tło. Wyszło więc, jak wyszło:

2 listopada 2018

Jesienna zawieszka

Nie macie czasem wrażenia, że jesień wciąż jest niedoceniana w scrapbookingu? W końcówce wakacji czujemy wprawdzie jej pierwsze symptomy, ale głowę zaprzątają nam pourlopowe projekty. Później okazuje się, że czas już pomyśleć o świątecznych kartkach i dekoracjach. Sprawy nie ułatwiają nam też producenci papierów do scrapbookingu, którzy w letnie miesiące serwują tematykę wakacyjną, a zaraz po niej, w okolicach września, wypuszczają bożonarodzeniowe kolekcje. Jesień jest jakby nieobecna, a przecież to taka inspirująca pora roku!

Na moim blogu pojawiło się ostatnio sporo jesiennych projektów i zdradzę Wam, że szykują się kolejne. Zupełnie nie mam ochoty na przedświąteczne szaleństwo, chociaż to już chyba pora zacząć o nim myśleć. Może wkrótce się przełamię... A tymczasem - kolejny klimatyczny drobiazg: zawieszka na drewnianej bazie, udekorowana jesiennymi liśćmi.


Jak widzicie, liściaste stemple BoBunny w tym roku rządzą! Zakochałam się w nich od pierwszego ujrzenia i wciąż odkrywam ich potencjał. Baza zawieszki została przeze mnie potraktowana preparatem do spękań. Crackle to mój kolejny bzik tej jesieni. Możecie nie uwierzyć, ale preparaty odleżały na półce ponad dwa lata, nawet nie rozpakowane. I co one tam tyle czasu robiły?!
Do pomalowania bazy i umieszczonych na niej dekoracji użyłam tuszów alkoholowych. Na koniec dodałam nieco drobnych koralików i cekinów, które przykleiłam na gel medium. Wszystko lśni się pięknie i mieni w promieniach jesiennego słońca, którego, mam nadzieję, jeszcze długo nie będzie nam brakowało. Tego Wam życzę!

31 października 2018

Wyrabiam się!

Pamiętacie może, jak na początku roku powzięłam postanowienie wykonania przynajmniej jednego LO miesięcznie? Pragnę Wam donieść, że dziś na bloga trafił jedenasty layout, a do końca roku pozostały przecież jeszcze dwa miesiące! Znaczy, że wyrabiam się!

Nie mała w tym zasługa wyzwań serwowanych przez 7 Dots Studio, które niezwykle mnie inspirują i motywują do pracy.


Dzisiejszy layout jest trzecim z kolei zawierającym moje zdjęcie. Chyba popadłam w jakieś samouwielbienie (haha). Do wykonania pracy posłużył mi papier z kolekcji "Yuletide", na którym rewelacyjnie wyszedł efekt crackle, zrobiony preparatem dwuskładnikowym. Monotonię tła ożywiłam nieco intensywnymi barwami. Użyłam niewielu elementów, co rzecz jasna, wymagało ode mnie dużej samodyscypliny, bo lubię, jak jest wszystkiego mnóstwo. Czasem jednak dobrze robi to, gdy się człowiek trochę opanuje.

29 października 2018

"Believe in witchcraft"

Today I will show you the work prepared for the last stage of "Magic School". ATC is something that I had the opportunity to do for the first time. I made six cards in which I focused on the background texture.

I used many stamps and the crackle effect. I applied the preparation on cardboard covered with paper from the collection "Yuletide" 7 Dots Studio. Then I filled the cracks with pigments and black watercolor. I placed very few elements on the background so prepared, because I did not want to cover interesting designs. The inscription placed on the cardboard forms a whole. For its creation I used a raw cardboard, which contrasts well with the decorative background.
I painted the edges of cardboard cards with golden paint that perfectly reflects the light.


Dziś pokażę Wam pracę przygotowaną na ostatni etap "Magic School". ATC to jest coś, co miałam okazję robić po raz pierwszy. Wykonałam sześć kart, w których skupiłam się na teksturze tła. Użyłam wielu stempli oraz efektu crackle. Preparat nakładałam na tekturki oklejone papierem z kolekcji "Yuletide" 7 Dots Studio. Następnie spękania wypełniłam pigmentami i czarną akwarelą. Na tak przygotowanym tle umieściłam niewiele elementów, ponieważ nie chciałam zasłaniać interesujących wzorów. Napis umieszczony na kartonikach tworzy całość. Do jego stworzenia użyłam surowej tektury, która świetnie kontrastuje z ozdobnym tłem.
Brzegi kartoników pomalowałam złotą farbą, która doskonale odbija światło.

28 października 2018

Litery i napisy - WCMD 2018

Temat kartek wykonanych w ramach światowego Dnia Robienia Kartek (WCMD) będzie się ciągnął jeszcze przez jakiś czas. Co jakiś czas muszę przeplatać go aktualniejszymi pracami, więc to dlatego wszystko trochę się przedłuża.

Dziś kartka z motywem typograficznym - litery i napisy nie zawsze mają praktyczne uzasadnienie, tu pełnią także funkcję czysto dekoracyjną. Do wykonania kartki posłużyłam się kolekcją "Documented" od Kaisercraft, która jest pełna takich właśnie literniczych motywów. Do tego znajdziecie w niej także maski - jedna z układem słów, a druga z rozsypanką liter.


Kartka utrzymana jest w ciemnej kolorystyce, którą starałam się rozjaśnić drobnymi kamyczkami i chlapnięciami w białym kolorze, Pomarańczowa gaza i detale dodają jej charakteru.

25 października 2018

Kartka jesienna - WCMD 2018

Wychodziliście wczoraj gdziekolwiek? Ale dmuchało, co nie? Szczególnie na dworcu pks w Lublinie, gdzie dość długo czekałam na busa. Przewiało mnie totalnie! Ale gdy się miało do szkoły wiele kilometrów, które nieraz pokonywało się "z buta", bez względu na okoliczności przyrody, to człowiek jest zaprawiony w bojach.

Tak więc nadszedł czas jesiennej niepogody i trzeba to jakoś zaakceptować.
Na pocieszenie mam tu kartkę w optymistycznym i energetycznym kolorze, utrzymaną w adekwatnym klimacie. Wykonałam ją w ramach WCMD (światowego Dnia Robienia Kartek), chociaż w ostatnich dniach przeszła ona drobna metamorfozę (Ci, którzy uczestniczyli w zabawie ScrapElektrowni będą wiedzieli, na czym ona polegała).


Jak możecie zauważyć, pierwsze skrzypce grają tu oczywiście stemple. Tak sobie ostatnio pomyślałam, że scrapbooking czy nawet cardmaking mogą dla mnie istnieć bez wykrojników, ale bez stempli sobie ich nie wyobrażam. Zatem kartka przygotowana bez użycia wykrojników prezentuje się tak:

23 października 2018

Coś pozytywnego

Październikowe słońce nie daje za wygraną i skutecznie opiera się jesiennej szarudze. Mimo to, wyczuwam, że w powietrzu wisi to, co nieuchronne i lada dzień okno w mojej pracowni zaleją strugi deszczu.

Już dziś postanowiłam przygotować sobie coś pozytywnego, co w ponure dni pozwoli myślom przenieść się w nieco przyjemniejsze obszary.


Stworzyłam więc layout pełen kwiatów, utrzymany w ciepłych barwach, wzbudzający miłe wspomnienia pewnego letniego popołudnia spędzonego w lubelskim skansenie. Papiery Kaisercraft z kolekcji "Gypsy Rose", których użyłam do wykonania pracy, świetnie oddają wakacyjny, sielankowy nastrój.

21 października 2018

My Autumn Book

Hello! Do you like autumn projects? I love it!

Therefore, it's no wonder that my next project, prepared for the third stage of "Magic School" is in such a climate. The task was to create a Junk Book and it was a big challenge for me. I have the impression that my work is a bit too "precise" and too polished, but that is my style and it is difficult to fight it.

Witajcie! Lubicie jesienne projekty? Ja uwielbiam! Zatem nic dziwnego, że mój kolejny projekt, przygotowany na trzeci etap "Magic School" jest właśnie w takim klimacie. Zadanie polegało na stworzeniu albumu typu Junk Book i było dla mnie dużym wyzwaniem. Mam wrażenie, że moja praca jest trochę zbyt "dokładna" i za bardzo dopracowana, ale taki właśnie jest mój styl i trudno mi z tym walczyć.


The challenge proposed by Juliya on her blog allowed me to reach my previously unused areas of creativity, I had to overcome my resistance several times to use certain techniques and materials. Sometimes I completely stopped believing that I could create a sensible whole, but eventually I came to a happy final. See what effect I achieved.

Wyzwanie zaproponowane przez Juliyę na jej blogu pozwoliło mi dotrzeć w niewykorzystane dotąd rejony mojej kreatywności, musiałam kilka razy przełamać swój opór do stosowania niektórych technik i materiałów. Czasami zupełnie traciłam wiarę, że uda mi się stworzyć jakąś sensowną całość, ale ostatecznie dotarłam do szczęśliwego finału. Zobaczcie, jaki efekt udało mi się osiągnąć.

19 października 2018

Czarne tło - WCMD 2018

Zapewne zauważyliście, że mam sporą "obsuwę" w kwestii publikowania prac z tegorocznego Światowego Dnia Robienia Kartek (WCMD). No, cóż, ostatnio pochłaniają mnie zupełnie nowe dla mnie projekty. Wkrótce będzie okazja je tu oglądać. Ale póki co wracam do tematu - kartka z czarnym tłem.



Wykonałam ją z papierów "Amelia Rose" Primy, uzupełniając motylami z LemonCraft. Fioletowe i różowe odcienie świetnie się prezentują na takim ciemnym tle. Aby dodać pracy odrobinę "światła" pochlapałam ją odrobiną białej Ecoliny.

16 października 2018

Recepta na jesienną chandrę

Za oknem wciąż jest pogodnie, ale coraz bardziej jesiennie. Czuję, że aura lada dzień pogorszy się, a my pogrążymy się w melancholijnym nastroju. Co zrobić, aby całkowicie się temu nie poddać? Moja recepta na chandrę w tym roku to herbata i czekolada.

Od lat nie piję herbaty, więc nieco zdziwiło mnie, gdy wewnętrzny głos zaczął mi sugerować, abym po nią sięgnęła. Okazało się, że świetnie rozgrzewa i rzeczywiście poprawia humor. Chociaż w tym drugim przypadku chyba lepiej sprawdza się czekolada. Jednak na mnie raczej nie działa... A może? Gdyby ją opakować w efektowne pudełeczko?


Przy tych rozważaniach i towarzyszącej im filiżance herbaty w szybki tempie powstały cztery czekoladowniki. Postanowiłam, że będą utrzymane w jeszcze letnim klimacie, nawiązującym nieco do stylu boho. Wykorzystałam więc papiery Kaisercraft z kolekcji "Gypsy Roses" o wielce ciekawej kolorystyce. Mam nadzieję, że trafiając do nowych osób pozwolą im łatwiej znosić jesienną nostalgię.

10 października 2018

"Window To The Soul" - layout

Hello! Today I want to show you my new project based on the lessons at "Magic School". The layout I made has a very, very dark background.


I chose the gray 7 Dots Studio paper from the "Yuletide" collection and applied a structural paste, which I covered with black gesso and black watercolor. Bright and luminous details look great on such a surface. I used pearly paints and mists. And also a lot of tiny beads, pebbles and iridescent elements.
My photo is also in dark colors. So I decided to revive the whole with bright additions in a turquoise shade - I used flowers and chipboards. And here is the end result:

9 października 2018

Na Dzień Nauczyciela - WCMD 2018

Dziś możecie zobaczyć drugą pracę, wykonaną w ramach tegorocznego Światowego Dnia Robienia Kartek (WCMD), który uroczyście obchodziłyśmy w ScrapElektrowni. Tym, którzy nie kojarzą, o co chodzi, krótko naświetlę sprawę.

Tak więc co roku, w pierwszą sobotę października, cały craftowy świat świętuje WCMD. Z tej okazji Tores i Michelle, założycielki fejsbukowej grupy z wyzwaniami - ScrapElektrownia, zaprosiły nas do wspólnej zabawy. Przez cały dzień, co godzinę podawane były tematy, na podstawie których wykonywałyśmy kartki, rezultaty publikując na grupie w postach z poszczególnymi zadaniami. No i cała historia... Może powiecie, że to nic takiego, ale ja, podobnie jak inne uczestniczki, miałyśmy z tego nieziemską frajdę!


Jak się domyślacie, aby wykonać kartki na wszystkie zaproponowane tematy, trzeba pracować dość szybko, a decyzje podejmować błyskawicznie, co w przypadku mojego raczej relaksacyjnego trybu pracy, jest dużym wyzwaniem. Ale taki pozytywny stresik od czasu do czasu jest jak najbardziej pożądany. Kartki często są dość proste, wykonane z tego, co akurat było pod ręką, jak choćby ta, którą przygotowałam do tematu związanego ze szkołą:

8 października 2018

Życzenia od niedźwiedzia - WCMD 2018

Ależ to był weekend! Czas spędziłam niesłychanie twórczo, czego efektem jest aż piętnaście prac! W kolejnych dniach postaram się zaprezentować je tutaj, na blogu. Dla wszystkich, którzy bawili się z nami w ScrapElektrowni nie będą one niespodzianką. Chociaż kto wie? Może uda mi się także i Was czymś zaskoczyć.



A na początek - kartka ze zwierzakiem, innym niż ptak czy motyl. Postanowiłam postawić na niedźwiedzia i papiery marki Echo Park. Jesienne motywy, które są moimi ulubionymi, świetnie sprawdziły się w tej pracy.

6 października 2018

WCMD - czas zacząć zabawę!

Witajcie o poranku! Czy wiecie, jaki dziś dzień? Tak, chodzi o Światowy Dzień Robienia Kartek (WCMD). To właśnie dziś! Nie przepuśćcie okazji i zróbcie coś ładnego.

Ja z pewnością będę się bawić wyśmienicie wraz z ScrapElektrownią, która fejsbukowiczom zaserwuje swoisty maraton inspirujących wyzwań. Właściwie zabawa rozpoczęła się już wczoraj, więc za chwilę ruszam do pracowni i rzucam się w twórczy szał!


A tymczasem, aby dobrze zacząć dzień, mam do pokazania dwie kartki w pięknych odcieniach fioletu, które powstały w ramach rozgrzewki. Zapraszam!

4 października 2018

Elegancki zestaw na ślub

Jesień jest dla mnie najbardziej inspirującą porą roku i doskonale czuję się tworząc prace w takiej własnie jesiennej stylistyce. Ale dziś będziecie mogli zobaczyć coś zupełnie odmiennego, jeśli chodzi o kolory. Jakiś czas temu miałam przyjemność wykonać zestaw ślubny, składający się z exploding box oraz torby na wino, w którym dominuje róż i czerń.

Sięgnęłam po papiery Primy z kolekcji "Amelia Rose", które połączyłam z kwiatami, koronkami, i ażurowymi wycinankami.


W centrum pudełka, jak to zwykle w moich pracach tego typu, znalazł się tort ozdobiony kwiatami.
Zobaczcie, jak to wszystko się prezentuje:

2 października 2018

"Believe in magic"

Hello! Today I want to show you my new project, which I prepared as part of the "Magic School" joint venture.

As a base, I used a whiskey bottle. Actually, I don't like whiskey, so my husband took care the contents of the bottle, and I used what was left.


And here before decorating:


I created a magic bottle according to the inspiration moodboard of Yulia Tirskaya and the recipe she posted on her blog. I used a lot of structural paste, metallic paints and fine stones. In my project you will find buttons, imprints made using silicone molds, beads and metal pendants. The witch's head was made of paper pulp by me. Do you think it looks scary?

30 września 2018

Jesienny layout

Jesień zawładnęła na dobre naszym otoczeniem. Póki co obwieszcza nam swoją obecność zmienną aurą i zimnymi porankami. Ale już wkrótce pokaże nam swoje cudownie barwne oblicze.

Na to właśnie czekam z utęsknieniem - aby nacieszyć oczy kolorami i pooddychać wilgotnym powietrzem parującym z liści. Czas oczekiwania spędzam w pracowni z papierami i chcąc nie chcąc tworzę jesienne kompozycje.


Mój dzisiejszy layout wykonałam inspirując się Moodboardem z wrześniowego wyzwania w 7 Dots Studio. Jak widzicie, fantazja nieco mnie poniosła i moja praca średnio się kojarzy z poniższą tablicą:


Jednakże czas spędzony nad jej komponowaniem tego scrapa przysporzył mi wiele przyjemności. Pobawiłam się akwarelami, pudrem do embossingu i preparatami do spękań. Wykorzystałam zalegające od dłuższego czasu tekturki i materiałowe kwiatki. Tłem pracy jest papier 7 Dots Studio z kolekcji "All I ever", który leżał zachomikowany od lat w szufladzie. Ale się doczekał! I to jak się doczekał!

26 września 2018

Romantyczny album harmonijkowy

Szału nie ma nadal, jeśli chodzi o pogodę. Jest wprawdzie dość słonecznie, ale zimny wiatr daje odczucie przenikliwego chłodu. W pracowni jestem już od rana, gdyż mam w niej okno wychodzące na wschód i o tej porze jest tu najcieplej i najprzyjemniej. Później robi się nieco ponuro, więc przenoszę się w inne miejsca.

Dziś mam zamiar podtrzymać atmosferę letnich, słonecznych dni, które udało mi się zachować na wakacyjnych fotografiach. Wprawdzie chodzi o wakacje 2015, ale jeśli dobrze wysilicie swoją pamięć, to na pewno sobie przypomnicie, że były one, podobnie jak te ostatnie, wyjątkowo upalne i niemal całkowicie bezdeszczowe. Na samo ich wspomnienie robi się zdecydowanie cieplej. A o to przecież chodzi!


Zdjęcia, które zostały zrobione w lubelskim skansenie, umieściłam w romantycznym albumie harmonijkowym. Jest on jednak nieco inaczej otwierany, niż klasyczne albumy tego typu. Sam pomysł tak rozwiązanej okładki wydawał mi się ciekawy, jednakże ozdobienie jej okazało się wcale niełatwym zadaniem. Rozważałam różne opcje - czy potraktować obie części jako całość czy też podkreślić ich odrębność. Ostatecznie stanęło na tym, że obie części są całością, a łącząca je wstążka integralną częścią kompozycji.

24 września 2018

Nie są niezbędne, ale...

No, to się porobiło! Temperatura poszła znacząco w dół, zamiast słońca - deszcz i wiatr. Jak to mówią - jesień pełną gębą. Przenikliwe zimno nie nastraja zbyt optymistycznie, niemniej jednak, mam cichą nadzieję na szybkie nadejście złotej jesieni.

A tymczasem siedzę sobie w pracowni i kończę generalne porządki. Wprawdzie nie tak dawno miałam remont i przy tej okazji również coś sprzątałam, ale jak się okazało, niezbyt pieczołowicie. Trochę zależało mi na czasie, więc upychałam zasoby tu i tam. Teraz postanowiłam przejrzeć wszelkie zapomniane zakamarki i posegregować tematycznie to, co tam odkryłam. Okazało się, że najczęściej utykam po kątach koraliki i guziki. Na kilogramy mogę je mierzyć! Po dwóch dniach sprzątania myślałam, że mam już z nimi jako taki spokój, a tu... kolejna miseczka, następne pudełeczko, jakiś zapomniany woreczek... No, końca nie widać!


W międzyczasie udaje mi się też przysiąść i co nieco pokleić. Dziś drobiazg w formie pełnej kwiatów kartki. Jakoś niedawno ktoś zwrócił mi wagę na to, że w wykonywanych przeze mnie pracach coraz rzadziej można dostrzec wykrojnikowe wycinanki. Powiem Wam, że jakoś specjalnie się nad tym nie zastanawiałam. Chociaż zawsze jestem zdania, że do stworzenia zachwycającej pracy, nawet jeśli ma to być kartka, maszynka i wykrojniki nie są wcale niezbędne. Ale dziś, paradoksalnie, pokażę Wam pracę, w której to właśnie wykrojniki grają pierwsze skrzypce.
Obok znanych Wam zapewne Spellbindersów i Crafty Ann, wykorzystałam też wykrojniki pewnej rosyjskiej firmy. Przyznam się Wam, że zachwyciły mnie te kwiaty o nieregularnych kształtach. Początkowo nie widziałam w nich potencjału, ale po pomalowaniu rozwodnioną akwarelą i obrysowaniu konturów cienkopisem zdecydowanie zyskały w moich oczach na atrakcyjności. A prezentują się właśnie tak:

15 września 2018

Rodem ze szkolnych zeszytów

Znowu zawiesiłam się na tydzień, oczywiście, w kwestii prowadzenia bloga. A mam przecież do pokazania kartki, w których wykorzystałam motywy rodem ze szkolnych zeszytów. Nowy rok szkolny ciągnie się już dwa tygodnie, więc najwyższy czas wrzucić je w końcu na bloga.


Papiery z motywem kratki czy też linii odnalazłam w kolekcji "Amelia Rose" Primy. Kolorystyka kolekcji jest godna uwagi, szczególnie, jeśli jesteście zmęczeni pastelami i cukierkowymi kolorami. Wprawdzie pudrowy róż też tu występuje, ale jest połączony z całą paletą szarości.
Kartki są dość skromne, jeśli chodzi o dodatki, ale czy wszystko zawsze musi być "na bogato"?

7 września 2018

Dla dzieci - w stylu vintage

Wakacje się skończyły, więc czas nadrobić blogowe zaległości. Okazało się, że mam kilka prac, które powstały kilka tygodni temu, ale nie miały prezentacji na moim blogu.

Wśród nich także dwie kartki wykonane z papierów "Vintage Baby Girl" i "Vintage Baby Boy" od Laserowe LOVE.


Obie wykonałam wg tego samego schematu, w zasadzie różni je tylko kolorystyka. Układ elementów zastosowany w kartkach wykorzystałam także do ozdobienia folderów na pamiątki z dzieciństwa. Teraz świadectwa, dyplomy i pierwsze rysunki będą miały swoje wyjątkowe miejsce.

5 września 2018

Potrzeba wytchnienia

Wakacje wprawdzie się skończyły, ale mam jeszcze kilka prac do opublikowania, które bezpośrednio do nich nawiązują. Dziś pokażę Wam layout ze zdjęciem wykonanym podczas letniego spaceru z córkami. 

Przy komponowaniu tego scrapa próbowałam sprostać pewnemu wyzwaniu. Otóż... zwykle układam elementy w sposób regularny, orientując je poziomo lub pionowo. Trudno jest mi się przełamać i trochę "poszaleć". Tym razem chciałam wprowadzić do kompozycji odrobinę dynamiki. Musiałam nieźle się pilnować, aby ostatecznie wszystkiego nie "wyprostować", ale udało mi się nieco odejść od schematu.


Użyłam papieru oraz dodatków 49 and Market z kolekcji "Captured Adventures". Dodałam też trochę elementów Kaisercraft z kolekcji "Keepsake". Kolorystyka pracy jest dość surowa, ale czasami potrzebujemy wytchnienia od wielobarwnego szaleństwa.
Większość materiałów wykorzystanych do stworzenia layoutu znajdziecie w sklepie Craft4You.

3 września 2018

W jesiennej konwencji

Już po wakacjach... Skończyły się, a wraz z ich finiszem, moja współpraca z marką Laserowe LOVE również dobiegła końca. Wczoraj opublikowałam na blogu firmowym ostatni post, a dziś chcę Wam pokazać moją pożegnalną inspirację.


Przygotowałam kartki w nieco jesiennej konwencji, ale pełne intensywnych kolorów i złotych refleksów. Użyłam papierów z kolekcji "Vintage Gentelman", które potraktowałam mediami. Na tak przygotowanym tle umieściłam tekturki w kształcie wianków, pokryte zielonym pudrem do embossingu i pochlapane złotą Inka Gold. Kwiaty z odrobina sizalu załatwiły resztę.

31 sierpnia 2018

Pożegnanie wakacji

Witajcie w słoneczny piątkowy wieczór. To już jeden z ostatnich wakacyjnych wieczorów, więc tym bardziej cieszy, że jest tak pięknie. Od poniedziałku powróci szara, szkolna rzeczywistość, której z pewnością nie możecie się doczekać (haha). W takim właśnie, nieco żartobliwym, nastroju tworzyłam dzisiejszy layout - jest, można by rzec, pożegnaniem kończących się wakacji.

Ciekawe, czy również macie podobne odczucia w kontekście powrotu do szkolnych (i nie tylko) obowiązków?


Do wykonania mojego layoutu użyłam papieru z kolekcji "Thoughs Keeper" od 7 Dots Studio. Na arkuszu stworzyłam intensywną w odcieniu plamę, wykorzystując do tego gesso, pastę transparentną, płatki miki i złote mikrokulki. Kolor plamie nadałam dwutonową farbą akrylową. Użyłam dużej ilości stempli z motywem liści i gałązek. Kompozycję uzupełniłam naklejkami z kolekcji "Wonderland" i... tym, co miałam pod ręką.

28 sierpnia 2018

Pojarmarkowo

Kolejna przerwa w publikacjach spowodowana wyjazdem za mną. Spędziłam kilka dni w nieodległym Lublinie, we wspaniałej atmosferze Jarmarku Jagiellońskiego. Wprawdzie minęło już kilka dni od czasu tego wydarzenia, ale zleciały mi one tak szybko, że prawie tego nie zauważyłam.

Przyznaję, że cudownie było znaleźć się na Jarmarku po dwuletniej przerwie (w ubiegłym roku byłam tam zaledwie kilka chwil, co nie pozwoliło poczuć niesamowitej energii tego wydarzenia). Tegoroczna edycja za to była wspaniała! Jeśli macie ochotę, to zapraszam do przeczytania kilku zdań, będących dokumentacją mojego udziału w imprezie.


Szczególną wartość mają dla mnie jarmarkowe warsztaty, podczas których można poznać inne techniki i zawrzeć nowe znajomości. W tym roku wybrałam się na warsztaty pieśni ukraińskich, prowadzone przez Irynę Klymenko, wieloletnią solistkę zespołu "Drewo". Była okazja spotkania się z dziewczynami poznanymi na Taborze Lubelskim, a także zapoznania się z mieszkającą dość blisko Radzynia Ewą, z którą po zajęciach przegadałyśmy dobre półtorej godziny siedząc na murku w okolicach zamku. Ewa lubi śpiew wszelaki, a szczególnie w grupie, więc dobrze wiedzieć, że w okolicy można znaleźć towarzystwo do wspólnych sesji. Spotkanie z ukraińskimi pieśniami było interesującym i dość intensywnym przeżyciem. W ciągu trzech dni mieliśmy zapoznać się z charakterystycznym sposobem wykonywania utworów oraz przygotować się do ich publicznego zaprezentowania. Była moc! Nagranie z fragmentem naszego występu znajdziecie na moim Instagramie.


Inny warsztat, na którym byłam, nie wymagał aż tak dużego zaangażowania w pracę, przez co pozwolił na swobodne rozmowy ze współuczestnikami. Jednym z nich był Pan Tomasz Krajewski, który wraz z żoną zajmuje się tworzeniem rękodzieła obrzędowego, a głównie ludowych pająków ze słomy i bibuły. Po zajęciach odwiedziłam stoisko, aby poznać twórczość p. Tomasza.


Z kolei od innej rozmówczyni miałam okazję dowiedzieć się o producentce wspaniałych serów z Woli Osińskiej, wśród których można podobno znaleźć mój ulubiony ser typu korycińskiego. Tak więc wyprawa w okolice Puław, być może do Kazimierza Dolnego, zapewne odbędzie się wkrótce.
Ilość artystów prezentujących piękne przedmioty na Jarmarku była tak wielka, że nie wystarczyło czasu na dokładne obejrzenie wszystkiego. O rozmowach z Twórcami nawet nie wspominam, wszak każdy z nich z przyjemnością i zaangażowaniem opowiada o swojej pasji i można niezauważenie wręcz spędzić dobrą godzinę przy jednym zaledwie stoisku.







Przechadzając się wśród straganów spotkałam Gordija Starukha i Darię Alyoshkinę - artystów ze Lwowa, z którymi zamieniłam kilka słów. Gordij jest konstruktorem instrumentów zwanych lirami korbowymi, a także założycielem mojej ulubionej ukraińskiej kapeli Joryj Kłoc. Obecnie już w niej nie występuje, natomiast współtworzy zupełnie inny muzyczny projekt o nazwie Lirvak. Lirvak (lub też ЛІРВАК), to elektroniczne brzmienia inspirowane muzyką tradycyjną Ukrainy. Daria z kolei zajmuje się wycinanką, która zachwyca niezwykle wyszukanymi formami, a także niebywałą wielkością prac. Jeśli byliście na ubiegłorocznej edycji Jarmarku, to z pewnością pamiętacie gigantyczne pisanki autorstwa Darii, prezentowane w Galerii Gardzienice.



Jarmarkowi Jagiellońskiemu nieodłącznie towarzyszy muzyka. Z koncertów na Dziedzińcu Zamkowym najbardziej przypadł mi do gustu zespół Violons Barbares. Trio tworzą muzycy z Bułgarii, Francji oraz Mongolii. Niezwykłe połączenie bałkańskich dźwięków z orientalnym brzmieniem, niepozbawione francuskiego wyrafinowania, dodatkowo wzbogacone śpiewem alikwotowym - posłuchajcie, a z pewnością sami zachwycicie się.

13 sierpnia 2018

Ażurowe obręcze

Witam Was po kolejnym wakacyjnym wypadzie. Bieszczady uraczyły nas niezwykle piękną, słoneczną pogodą. Można wręcz przyznać, że było nad nad wyraz upalnie. Nie przeszkodziło nam to jednak wyjść na szlak i zmierzyć się z górami. Natomiast wieczorem - zasłużony odpoczynek w Siekierezadzie.
W drodze powrotnej udało nam się zahaczyć o imprezę z tradycyjną muzyką Białorusi w stosunkowo niedalekim Wytycznie.


Dziś pokażę Wam ostatni, póki co, komplet z kwiatową kompozycją w roli głównej. Ponownie użyłam fioletu, dając go tym razem na jasne tło, którego głównym składnikiem są ażurowe obręcze. Do stonowanej kolorystycznie kartki dodałam kwiatowe pudełko.

8 sierpnia 2018

Fioletowo-zielone odcienie

Wakacje w tym roku są u mnie wyjątkowo wyjazdowe. Jeszcze dobrze nie rozpakowałam się po Taborze, a już jutro ruszam w kolejną trasę. Tym razem kierunkiem podróży będą Bieszczady. Ale zanim zabiorę się za pakowania plecaków, zapraszam do obejrzenia kolejnej kwiatowej kartki.


Zdecydowałam się na fioletowo-zielone odcienie, które wspaniale komponują się ze sobą.

6 sierpnia 2018

Kompozycja z białych kwiatów

Witajcie po tygodniowej przerwie. Tak, jak wspominałam w ostatnim wpisie, miałam ponad siedmiodniowy "odwyk" od cięcia i klejenia. Cały ten czas wypełniła muzyka i hulanki (i to w sensie dosłownym). Ale jeszcze przed wyjazdem udało mi się stworzyć kilka projektów, głównie kartkowych, które chciałabym Wam w najbliższych dniach przedstawić.

Dziś praca w wąskiej palecie barw, z kompozycją białych kwiatów. Wykorzystałam papiery z bardzo starej kolekcji od K&Company (jeśli już długo "siedzicie w papierach" to z pewnością znacie tę markę). 


Część elementów wycięłam z wzorzystych arkuszy, zadrukowanych kwiatowymi wzorami, uzupełniając je gotowymi kwiatkami oraz wycinankami wykrojnikowymi. Całość złożyła się w piękną, wręcz malarską kompozycję.

29 lipca 2018

Pożegnanie z dzieciństwem...?

I już mamy wakacje na półmetku! Bezlitosny czas pędzi na złamanie karku. Jeśli macie dorastające dzieci na pewno doskonale to widzicie. Jeśli macie maleństwa - cieszcie się chwilą, bo nawet nie zauważycie, jak szybko ze słodkiego malucha zmienią się w nastolatka z ufarbowanymi na różowo włosami.

I będzie to znacznie wcześniej, niż się spodziewacie. Po przekroczeniu pewnego wieku (jak się okazuje, w przypadku mojego najmłodszego dziecka jest to dziesięć lat), człowiek zaczyna odczuwać silną potrzebę wyrażenia swojego indywidualizmu, a sposób, w jaki to robi, może być trudny do zaakceptowania przez rodzicieli. Należę jednak do tych raczej tolerancyjnych rodziców, którzy akceptują wszelkie wybory swoich dzieci i przyzwalają na nieraz szalone pomysły (o ile nie zagrażają zbytnio bezpieczeństwu i nie skutkują naruszeniem prawa). Akceptuję nie zawsze oznacza, że pochwalam. Ale brak mojej zgody na coś byłby jednocześnie niezgodą na ich wchodzenie w dojrzałość, dorastanie, a tego procesu nie da się przecież powstrzymać. Szkoda więc tracić czas na utarczki o sprawy, które za chwilę całkowicie stracą na znaczeniu. Ta świadomość nieuniknioności pewnych procesów nie jest jednak w stanie ochronić mnie przed pojawiającym się w głębi pytaniem: "Ale to już??!" Jeszcze wczoraj słodkie dziewczę bawiło się lalkami, a lada dzień będzie latać po imprezach...
Zawsze wierzyłam, że tzw. "syndrom opuszczonego gniazda" raczej mi nie grozi. Mam przecież pasję, mnóstwo rzeczy do ogarnięcia. Mimo to, pewne refleksje się pojawiają. Niewątpliwie jednak hobby bardzo pomaga w tych trudniejszych chwilach. Zatem jeśli macie coś, co sprawia Wam przyjemność i jest oderwaniem od otaczającej rzeczywistości, nie szczędźcie czasu i wysiłków na kultywowanie tego. Wcześniej czy później bardzo Wam to zaprocentuje.


Może wystarczy tych smętów na dziś. Nie ma co roztkliwiać się nad zamykającym się jakimś etapem życia. Trzeba zebrać się do kupy, pakować walizki i ruszać na spotkanie z nowymi ludźmi, nową przygodą i nowym hobby. Tak - czeka mnie cały tydzień, nawet z okładem, podczas którego nie wezmę nożyczek do rąk! Ciekawe, jak się to odbije na mojej psychice? Nie omieszkam Wam wkrótce o tym opowiedzieć i zdradzić więcej szczegółów.
A tymczasem zostawiam Was z kartką upamiętniającą okres beztroskiego dzieciństwa, którą wykonałam z papierów "Vintage Baby Girl" od Laserowe LOVE.

26 lipca 2018

Kartka ślubna dla wielbicieli maratonów

Dziś chcę Wam przedstawić kartkę, która powstała dość nieoczekiwanie. Zadanie, które miałam przed sobą, to kartka ślubna dla pary często biorącej udział w maratonach.

Kartka miała w jakiś sposób nawiązywać do pasji przyszłych małżonków. W pierwszej chwili pomyślałam o zamówieniu jakiejś tekturki z motywem sportowym, która załatwiłaby sprawę. Ale z zamówieniem zwlekałam tak długo, że w końcu zabrakło na to czasu. Musiałam oprzeć się na tym, co było dostępne w pracowni.


Na myśl przyszedł mi motyw sportowych butów, ale jedyne, którymi dysponowałam, to buciki dziecięce, czy to wycięte z tekturki czy wykrojniki Marianne Design. Postanowiłam pokombinować z tymi ostatnimi i oto efekt mojej pracy:

24 lipca 2018

Kartka z motywem niezapominajek

Lubicie błękity? Czyż nie wyglądają cudownie w połączeniu z... niebieskim? Do tego odrobina zieleni. Z połączenia tych kolorów powstała lekka, świeża, można wręcz rzec - orzeźwiająca kartka.

A skoro błękity, to nie mogło zabraknąć motywu niezapominajek. A jeśli niezapominajki, to koniecznie LemonCraft i kolekcja "Nie zapomnij mnie".


Do kompletu powstało pudełko, w którym kartka prezentuje się wyjątkowo, czyż nie?