27 kwietnia 2013

W taki dzień, jak dziś

Chyba każdy się ze mną zgodzi, że wiosenny czas jest najlepszy. Do wszystkiego - do odpoczynku i do pracy. W taki dzień, jak dziś, wszystko "robi się samo", nie trzeba zbyt wiele się wysilać i - jest.
Tak właśnie było z prezentowanym poniżej albumem - o ósmej ramo weszłam do pracowni i nie wiadomo kiedy, album był gotowy!

Wykorzystałam moje ulubione materiały - szare płótno, szary papier, koronki. Przeznaczenie jest uniwersalne - można wkleić zdjęcia ślubne, komunijne, dowolne. Świetnie nadaje się na prezent.


Oglądajcie, a ja znikam popracować trochę na działce dla odmiany.

25 kwietnia 2013

Nie lubię nie znaczy, że nie umiem

Osoby z mojego bliższego otoczenia widzą doskonale, że za czasem spędzanym w kuchni raczej nie przepadam. Gotować nie lubię, co nie znaczy, że nie umiem. Mam też dziwną skłonność do zbierania książek kucharskich i wycinków z gazet z przeróżnymi recepturami.

W moich zbiorach znajduje się między innymi ogromnej wielkości Encyklopedia Kuchni Włoskiej, strasznie opasła, choć niewielka Encyklopedia Sztuki Kulinarnej Narodów Rosji, szereg mniejszych lub większych publikacji dotyczących różnych dziedzin, poświęconych wegetariańskiemu stylowi odżywiania się, wydawnictw anarchistycznych nie wyłączając. Do tego trzy potężne segregatory z wycinkami! OMG! Jak teraz o tym piszę, to wydaje mi się to nieco osobliwe w przypadku osoby, która gotuje średnio raz na dwa tygodnie!

photo Przepi15B0nik005b_zps42f935d8.jpg

Co wynika z posiadania takiej kolekcji przepisów? A no na pewno nie to, że człowiek przestaje zadawać sobie egzystencjalne pytanie dnia codziennego "Co dziś na obiad?" W sytuacjach kryzysowych też się raczej nie sprawdza, bo, żeby znaleźć ten sprawdzony, który na pewno gdzieś tu był, trzeba się przez całe archiwum jednak przekopać. Zatem - postanowiłam założyć sobie osobisty przepiśnik, do którego trafią moje ulubione i sprawdzone przepisy. Jeden już w nim jest. Z czasem trafią następne, które w swoim czasie zostaną uzupełnione wykonanymi przeze mnie fotografiami.

22 kwietnia 2013

Pierwsze próby

Mam nadzieję, że mieliście udany weekend. U mnie pogoda była sprzyjająca różnym działaniom w plenerze, ale i tak spędziłam większość czasu w pracowni. Cóż mogło być ciekawszego od aktywności w plenerze? A postanowiłam wykonać pierwsze próby zdobienia tkanin, póki co, średnio udane.

Owocem tych prób są poniższe torby, dla wielbicielek stylu shabby chic - równie dobre jako torebka i jako dekoracja wnętrza - wszystkie trzy do wzięcia.

photo Torba004a_zps31753720.jpg

photo Torba004b_zps70023464.jpg

19 kwietnia 2013

Zawiesiłam się

Chyba się zawiesiłam. Kolejna seria prac bardzo zbliżona pod względem kolorystycznym i stylistycznym do poprzedniej. W sumie nic w tym dziwnego, gdyż charakter wytworów ślubnych, komunijnych czy też z przeznaczeniem na chrzest właśnie, jest prawie taki sam.

Dziś chciałam Wam przedstawić folderki na fotografie - forma przypominająca teczkę biurową, toteż przeznaczone są raczej na niewielką ilość zdjęć.


Dobra, nie rozpisuję się więcej, czekają mnie inne zajęcia, m.in. pierwsze spotkanie blogerów Radzynia i okolic, o którym zapewne w najbliższym czasie przeczytacie na blogu.

16 kwietnia 2013

Impuls do pracy

Znowu przepadłam na kilka dni, a tym razem za sprawą nie cierpiących zwłoki zajęć w obrębie mojej posiadłości. Właściwie nic szczególnie pilnego nie było do roboty, ale skoro już poczułam impuls do pracy, postanowiłam to wykorzystać, bo zazwyczaj ociągam się z takimi zajęciami niemiłosiernie długo.


W wolnych chwilach  zaglądałam oczywiście do pracowni, zatem co nieco mogę Wam dziś zaprezentować. A co to będzie?


A no, w związku z tym, że rozpoczyna się sezon ślubny, postanowiłam wykonać kilka prac nawiązujących do tego tematu. Światło dzienne ujrzały już kopertówki z życzeniami dla nowożeńców, dziś również coś związanego z obdarowywaniem Młodych dobrym słowem - księga pamiątkowa na wpisy gości. Przeglądana co jakiś czas z pewnością pozwoli na przywołanie miłych wspomnień i wyjątkowej atmosfery tego szczególnego dnia.

10 kwietnia 2013

Pudło na kapelusze - kurs

Tak, dziś będziemy się zajmować przedmiotem o dość znacznych gabarytach. Nawet jeśli nie posiadacie żadnego kapelusza w swojej kolekcji, z pewnością znajdziecie zastosowanie dla takiego pudła.

A zatem - zaczynamy!

Jak wykonać pudło na kapelusze? (kurs)
Wymiary pudła: wysokość - 20 cm, średnica - 35 cm.

Materiały i narzędzia:

photo 1-3_zpsa77439ef.jpg

- tektura modelarska 2mm - jeden arkusz 70x100;
- tektura modelarska 1mm - jeden arkusz 70x100;
- papier do oklejenia (można użyć szary papier na oklejenie całości, a następnie wykonać detale z papieru drukowanego), jeden arkusz ...;
- klej introligatorski;
- linijka metalowa;
- solidne nożyczki;
- solidny nóż do cięcia papieru;
- ołówek;
- cyrkiel;
- pędzel do smarowania klejem;
- zaciski do papieru.

7 kwietnia 2013

Dzisiejszy dzień przyniósł nadzieję

Nie wiem, jak u Was, ale u mnie dzisiejszy dzień przyniósł nadzieję na długo wyczekiwane nadejście wiosny. Było słonecznie i bardzo ciepło, mam nadzieję, że utrzyma się to nieco dłużej.

 
W pracowni dość pracowicie - powstała cała kolekcja kopertówek ślubnych, dość oszczędnych jeśli chodzi o wykorzystane ozdoby. Powstały też inne, bardzo interesujące przedmioty, ale póki co, cicho sza! Może jutro zdradzę więcej szczegółów.


Tymczasem zapraszam do oglądania kopertówek:

6 kwietnia 2013

Witaj nam, bocianie!

Okolice świąt obfitują w chrzty, spotkania z nowo narodzonymi dziećmi. Czeka mnie kilka realizacji związanych z takimi okazjami.

Dziś przedstawiam Wam kartki powitalne, które również można wykorzystać przy okazji chrztu. Motyw kojarzy się nie tylko z przybyciem nowego członka rodziny, ale także z nadejściem wiosny, które zdecydowanie za bardzo odwleka się w czasie. Miejmy nadzieję, że kiedyś w końcu...


Pierwsza kartka leci na wyzwanie Wiosna w pełni, które ogłoszono na Kreatywnym Polu. Media wykorzystane w pracy to - różne kolory distressów oraz kremowy perlen-pen.

5 kwietnia 2013

Przerwa nieco się przeciągnęła

Przerwa okołoświateczna nieco się przeciągnęła, sporo się działo, ale nie miało to zbyt wiele wspólnego z moją scrapową działalnością, o ile rozumiecie, co mam na myśli. Tak, dokładnie - tańce, hulanki, swawole, no, cóż każdy ma swój sposób na obchodzenie świąt.

Ale już z powrotem działam w swojej pracowni. Dziś obejrzyjcie świeżutkie, dopiero co wykonane notesy na przepisy i inne kulinarne zapiski, zwane potocznie przepiśnikami. Kolorystyka dość stonowana, materiały oszczędne, będą pasowały do każdej kuchni.


Etykieta z napisem wg mojego projektu. Ok, oglądajcie, a ja uciekam na wystawę.