...wiecznego przewracania całego mieszkania do góry nogami w poszukiwaniu tego akurat stempla czy kawałka papieru, przestawiania z kąta w kąt kilkudziesięciu pudełeczek, w celu dokopania się do tego z kwiatkami szydełkowymi, szukania z uporem wolnej powierzchni poziomej przez pozostałych domowników, niezbędnej do zrobienia sobie kanapki czy postawienia kubka z kawą.
To już minęło. Od dziś zaczyna się nowe życie. Pracownia wyłoniła się z niebytu i póki co, prezentuje się całkiem schludnie (chociaż jak zapewne się domyślacie, to raczej stan przejściowy). Na razie małe foto poglądowo-porównawcze, jak było i jak jest.
Przyszłość zapowiada się tak:
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Jestem pod wrażeniem - różnica jest kolosalna! Ciekawa, jestem, jak bedzie wygladał stół, gdy zaczniesz tworzyć:-P
OdpowiedzUsuńJa widzę tę przyszłość w różowych kolorach :) Pracownia wygląda bardzo klimatycznie i zachęca do tworzenia, weny Ci w niej nie zabraknie, co widać po Twoich ostatnich poczynaniach, miło do Ciebie zaglądać - co często czynię - ciągle coś nowego i inspirującego, także teraz chyba zostało już życzyć Ci powodzenia no i czekamy na Ciebie z naszym Bablublińcem :)
OdpowiedzUsuńWow świetnie :) Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMarzę o takiej przyszłości ...
OdpowiedzUsuńAż chce się tam przysiąść! Też bym tak chciała...
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam taki "artystyczny nieład". Piękne prace, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSUPER - zazdroszczę :) ja poki co nie moge się ogarnąć :/
OdpowiedzUsuńJa też ;) Ale fakt pozostawania bez pracy przez 2 miesiące działa cuda. Dzięki za zainteresowanie, pozdrawiam.
UsuńWspaniałe miejsce do pracy sobie przygotowałaś :)
OdpowiedzUsuń