To się nazywa zwyczajna złośliwość otoczenia! Z rana zauważyłam, że zapowiada się całkiem niezła pogoda, więc postanowiłam poświęcić nieco czasu na zrobienie zdjęć moim pracom. Niestety, jak się ogarnęłam z rzeczami "nie-do-odłożenia-na-później", słonęczną pogodę diabli wzięli i musiałam kombinować w tej kompletnej ciemnicy, co niestety widać na zdjęciach.
Cóż, nastrój świąteczny jak widać w pełni. W tym roku muszę skrupulatnie wszystko zaplanować, ponieważ Pan Małżonek zakomunikował mi, że na święta przyjedzie prawdopodobnie w Wigilię i dobrze będzie, jeśli rano. O! Więc tym razem wszystko na mojej głowie.
Ze świąt najbardziej cieszy się Sabina, dziś nawet odbyła się między nami rozmowa okołomikołajowa. Sabina snuje przypuszczenia:
Sabina - Mam nadzieję, że Mikołaj przyniesie mi jakiś prezent... Tempetrójkę!
Ja - Co takiego?
Sabina - No. Ze słuchawkami.
Zapraszam do oglądnięcia kartek.
Monochromatycznie, za to sporo embossingu + przeszycia + niciane kwiatki, które mają przypominać śniegowe gwiazdki, przypominają?
Zakochałam się w wykrojniku "poinsecja".
Mam słabość do kupowania koralików w ciuchlandzie. Co jakiś czas funduję sobie pół kilo i segreguję, segreguję, a jak posegreguję, to upycham w różne pudełeczka i tak to sobie leży, leży, leży... Mam nadzieję, że dzięki tej pracy zacznę w końcu pomału wykorzystywać te zachomikowane zasoby:
A tu bardzo niewiele materiałów typowo scrapowych, za to karton, szary papier i tektura falista:
Dzięki za zaglądanie i budujące komentarze! Pozdrawiam serdecznie.
Święta pełną parą niciane kwiatuszki są świetne.
OdpowiedzUsuńFantastyczne prace :)
OdpowiedzUsuńPiękne kartki, podoba mi się ta różnorodność, każda zaskakuje czymś innym :)
OdpowiedzUsuńPiękne - wszystkie, a kwiatuszek w pierwszej - ten koronkowy - cudny:))
OdpowiedzUsuńświetne karteczki - pierwsza mnie urzekła :))
OdpowiedzUsuń