Już Wam chyba kiedyś wspominałam o tym, że mój stosunek do Project Life był mocno ambiwalentny. Nie widziałam miejsca w swojej twórczości na tego typu twory. Jednakże w ramach współpracy z Kolorowym Jarmarkiem zostałam zobowiązana do wykonania dwóch takich prac.
I już przy pierwszym kontakcie z koszulkami doszłam do wniosku, że ta forma dokumentowania wydarzeń z życia jest świetna!
Jak widzicie, w styczniu działo się mało, żeby nie powiedzieć - kompletnie nic, zatem zdjęcia głównie z przysypanego śniegiem ogrodu.
Postanowiłam, że koniecznie muszę zacząć prowadzić taki właśnie dziennik (a właściwie miesięcznik). Początek zbiegł się z nowym rokiem (chociaż plany były całkiem inne). Mam nadzieję, że dzięki PL zwiększy się poziom mojej systematyczności, bo z tym nie jest wciąż najlepiej, oraz znajdę motywację do częstszego sięgania po aparat. Co będzie, czas pokaże, a tymczasem zapraszam na styczniową rozkładówkę.
Jak widzicie, w styczniu działo się mało, żeby nie powiedzieć - kompletnie nic, zatem zdjęcia głównie z przysypanego śniegiem ogrodu.
Bardzo fajnie Ci to wyszło - czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńAle piękne strony !! Cudny klimat jest na nich !!
OdpowiedzUsuń