16 stycznia 2015

Piąte urodziny!

Pięć lat minęło... Samej mi w to trudno uwierzyć. Najbardziej w to, że blog wciąż istnieje i ma się... chciało by się napisać - całkiem dobrze. No, może nie jest tak kolorowo, powiedzmy, że ma się raz lepiej, raz gorzej. Tak więc mój blog obchodzi dziś piąte urodziny!

Przez ten czas spod moich rąk wyszło mnóstwo prac. Wiecie, że mogę je liczyć już w setkach? Ale oczywiście, nie o ilość tu chodzi. A o co? O pasję, o zaangażowanie, o serce włożone w każdy przedmiot, o godziny poświęcone na wycinanie i klejenie, ale też o te, w których tylko pustka w głowie i nieznośna myśl, że już nic interesującego nie stworzę, o zachwyt w oczach oglądających i o brak czasu na różne nie mniej ważne sprawy. To oczywiście bardzo duży skrót.
I w takim też skrócie chciałam przypomnieć Wam kilka moich bardzo wczesnych prac. Powstały one w erze przedwykrojnikowej, która nastąpiła u mnie jesienią 2012 roku, kiedy to powstała Pracownia AnnaMaria i prace nabrały nieco innego charakteru. Dziś jestem usposobiona nostalgicznie, więc zapraszam Was na wyprawę w przeszłość.

Oszczędzę Wam widoku mojej pierwszej kartki (jeśli ktoś bardzo ciekawy, niech zajrzy TUTAJ), za to zaprezentuję coś, z czego byłam bardzo zadowolona. Prace z wykorzystaniem digistempelków i kartonów z lidla, pozwalały sądzić, że przyszłość zapowiada się interesująco. Więcej o tej pracy - KLIK.


Kartka z łapką była pierwszą pracą, która sprzedała się w galerii;) ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu. Muszę się Wam przyznać, że ogromnie mnie to utwierdziło w przekonaniu, że robię fajne rzeczy. I chociaż kolejna praca sprzedała się może rok później, przekonanie owo wcale nie osłabło. Więcej o tej pracy - KLIK.


Ponownie digistemple. Jak się nie ma, co się lubi... Chociaż niemal od samego początku wykonywałam prace z tzw. "profesjonalnych materiałów" dedykowanych do scrapbookingu, to raczej nie szalałam zbytnio z zakupami. To przyszło nieco później;) Więcej o tej pracy - KLIK.


Minialbumy to coś, co wykonuje się zawsze z ogromną przyjemnością. Ten jest dodatkowo dla mnie szczególny. A to dlatego, że wykonywałam go również jako pracę przykładową na warsztaty, które miałam prowadzić w ramach projektu "Rękoczyny", organizowanego przez nasze Radzyńskie Stowarzyszenie dla Kultury "Stuk-Puk". Udział w tym projekcie był początkiem pewnej innej, bardzo istotnej również, drogi w moim życiu. Więcej o tej pracy - KLIK.


Tutaj coś, co miałam zamiar częściej serwować, ale powstała zaledwie jedna sztuka - kartka na rusztowaniu z opakowania płyty CD. Być może nie jest to jakaś przełomowa praca w mojej twórczości, ale bardzo ją lubię. Więcej o tej pracy - KLIK.


I kolejne przygotowane na dziś dzieło - motywy muzyczne  są dość częste w moich pracach. Muzyka jest dla mnie zawsze sporą inspiracją, a jeszcze większą są ludzie, którzy ją tworzą. Więcej o tej pracy - KLIK.


Ostatnia praca jest próbą przekonania o tym, że nie bogactwo materiałów i wyposażenie warsztatowe stanowi o niezwykłości i sile oddziaływania pracy. I chociaż od czasu powstania tej kartki mój warsztat rozrósł się ponad wszelkie ówczesne wyobrażenia, to czasem podejmuję wyzwanie wykonania czegoś "z niczego". Więcej o tej pracy - KLIK.


Mam nadzieję, że nie zanudziliście się na tej wycieczce. Dziękuję Wam za to, że jesteście tu ze mną, zaglądacie (podglądacie?), czasem komentujecie, czasem pytacie. Miła jest świadomość tego, że moja twórczość ma swoich odbiorców.
Na koniec życzę Wam udanego weekendu. A ja lecę po szampana, aby godnie uczcić dzisiejsze urodziny!

2 komentarze:

  1. Od pewnego czasu podziwiam Pani blog.Czerpię z niego inspirację do moich prac.Gratuluję kreatywności, poszukiwania nowych technik, konsekwencji w działaniu.Życzę powodzenia w pracy twórczej i dużo,dużo dobrych komentarzy

    OdpowiedzUsuń
  2. z przyjemnością odbyłam tę podróż semtymentalną :-)
    takie posty jak ten dają siłę, by wierzyć, że nasze craftowe poczynania nie skończą się zanim na dobre się zaczęły! pozdrawiam cieplo.;)

    OdpowiedzUsuń