Czujecie, jak gorąco? W taką pogodę nie ma się zbyt dużej ochoty na robienie czegokolwiek, a człowiek wciąż myli o mrożonej kawie, albo o zimnym piwku, albo o jednym i o drugim naraz. Mimo to usilnie się starałam zrobić cokolwiek.
Suma sumarum i tak wyszło na to, że przynajmniej siedemdziesiąt procent mojej pracy mogłam sobie darować, bo osiągnięty efekt nie zadowolił mnie i poszło do kosza.
Niemniej jednak byłam przygotowana na taką okoliczność i z czeluści dość pojemnej karty pamięci wygrzebałam dla Was dwie nie pokazywane dotąd kartki ślubne, które już są w rękach nowych właścicieli:
śliczne obie, ale kopertówka ( może dzięki mocniejszym kolorom ) bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńocvh jaka cudna ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń