Jest lepiej. Jeszcze może nie najlepiej, ale lepiej. Niemała w tym zasługa osób, które mnie otaczają. Niespodziewanie potrafią sprawić, że znów leci się w górę, zanim zdołało się odbić od dna. Bardzo to budujące i motywujące. To taka mała dygresja odnośnie mojego jesiennego samopoczucia.
Pragnąc wykorzystać dobrą energię, każdą chwilę poświęcam na nadrobienie drobnych zaległości, ale również na wykonanie całkiem nowych tworów, przy których można wypróbować to, co zalega sobie na półkach i czeka na lepsze czasy.
Od jakiegoś czasu (czyli pewnie ze dwa lata) przymierzam się do zastosowania pasty strukturalnej zakupionej okazjonalnie w lidlu. Kilka prób, które przez ten czas podjęłam, nie przyniosły zadowalających efektów. Postanowiłam jednak nie poddawać się i... w końcu osiągnęłam całkiem niezły rezultat. Pasta jest gruboziarnista i została wykorzystana do wykonania sercowych zawieszek z tektury, które następnie pomalowałam akrylami (też z lidla) oraz Distressami. A jak ostatecznie wyszły, możecie zobaczyć poniżej:
cudowne są te zawieszki :) bardzo lubię takie ozdoby :)
OdpowiedzUsuń