Niestety, niestety. Nie mam dobrych wieści. Jesień jednak się zbliża, a mnie nie opuszcza depresyjny nastrój. Nie pomogła już ani kawa, ani babeczki. Miałam nadzieję, że wódka pomoże, ale póki co się zawiodłam, trzeba będzie jeszcze kiedyś znowu spróbować. Tak więc w tej chwili nie pozostaje nic innego, jak tylko przeczekać.
A żeby to czekanie nie dłużyło się zanadto, podejmuję kolejne wyzwania w pracowni. Ostatnie z nich, to kartka-książka. Był czas, że o takich formach nie miałam zbyt dobrego mniemania, wydawały mi się nieco kiczowate. Ale czasem warto spróbować, by się przekonać, że wyszło jednak nie najgorzej.
Podobną historię przeżyłam kiedyś z boxami - wzbraniałam się dość długo, ale później wielokrotnie udało mi się popełnić całkiem przyzwoite pudełeczka. Może tym razem również odnajdę przyjemność w tworzeniu kolejnych wersji?
może czekolada pomoże na depresję, kartka jest przepiękna
OdpowiedzUsuńKartka niesamowita! Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu optymizmu:)
OdpowiedzUsuń