Sezon ślubny ma się jeszcze całkiem nieźle, więc niedawno postanowiłam uzupełnić zapas kartek ślubnych.
Wybrałam delikatne, miętowe-beżowe papiery i muszę przyznać, że nie pracowało mi się z nimi dobrze - to chyba nie jest moja kolorystyka. Niemniej jednak kartki się podobają i znikają jedna po drugiej.
A ja mam dylemat - dorobić jeszcze, czy w tym roku już zakończyć sezon ślubny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz