Dawno nie pokazywałam albumów. Głównie dlatego, że robię je na raty. Czasem mam pomysł na okładkę, to sobie zrobię i później leży ona i czeka na ciąg dalszy. Innym razem zdarza się konkretny temat, powstają po kolei strony, ale koncepcji okładki długo, długo nie ma. Bywa też, że kwestia albumowa kończy się na wycięciu baz.
Powinnam chyba ustawić sobie w pracowni jakieś pudło z przeznaczeniem na rzeczy "do dokończenia później" i obawiam się, że na jednym by się nie skończyło. Kiedyś przyszło mi nawet do głowy, że powinnam wywalać wszystko, co od razu nie zostało skończone, bo niechętnie wracam do rozpoczętych prac.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Dziękuję za zaglądanie. Pozdrawiam.
Ale tak sobie przeglądałam ostatnio te swoje "zaczątki", często już nie pamiętając, że coś takiego w ogóle robiłam i pomyślałam, że trochę szkoda się ich pozbywać... Zatem ułożyłam je w takiej kolejności, w jakiej chciałabym je doprowadzić do finału i przystępuję powoli do pracy. Jako pierwszy wpadł mi w oko albumik rozpoczęty wiosną:
Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Dziękuję za zaglądanie. Pozdrawiam.
Albumik jest śliczny, gratuluję ukończenia :) Ja mam pudło na "zaczątki" założone w ramach postanowień noworocznych. O ile nawet schudło trochę na początku, to teraz już się w nim nie mieszczę....
OdpowiedzUsuńświetny, klimatyczny albumik:))
OdpowiedzUsuńAlbum jest obłędnie piękny! Jeszcze nie mogę wyjść z zachwytu :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo się podoba!!! Piękny, spójny, tak mało dodatków, a taki fajny efekt :) Stemple robią tu świetną robotę :)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą - ciekawa książka poszła chyba na bazę, co? ;) Hehe :D
Aj, ciekawa! Dzieła Stalina w oryginale! Mam jeszcze dzieła Lenina, też wykorzystam.
UsuńDzięki za zaglądanie i komentarze. Pozdrawiam.