Co to będzie, co to będzie?? Tegoroczne lato zakończyło się definitywnie i mimo słonecznej jeszcze aury, zaczynam czuć w kościach zbliżającą się zimę. Sezon grzewczy został już zainaugurowany uroczyście - witaj kurzu, popiele i wszechobecna sadzo! Ale czym są takie niedogodności wobec możliwości przytulenia się plecami do rozgrzanych kafli? Jak to mówią - jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
A w międzyczasie, może uda się wyczarować jakiś sympatyczny upominek, oczywiście w kolorze sezonowych owoców. Miałam wielką ochotę, na pracę inspirowaną powyższym zdjęciem z malinami, ale okazało się, że nie mam w ogóle zielonych papierów (jak to możliwe?!). Zatem prace wyszły nieco "wypłowiałe":
Piękne kartki :) takie romantyczne i kobiece.
OdpowiedzUsuń