25 stycznia 2011

Explodując uczuciami...

...raczej skrajnymi (gdyż do cierpliwych nie należę i zamierzony efekt chciałabym mieć JUŻ, a to niestety, tak nie ma), utworzyłam walentynkowe exploding box.


Może nieco przesłodzone, bo ten pastelowy róż... te serduszka... ale co tam - raz na jakiś czas każdy musi popełnić jakieś kompletne głupstwo...;)

Po otwarciu pokrywy:



Wykorzystałam m.in.: papiery BasicGrey "Sugared"; stemple Inkadinkado.

5 komentarzy:

  1. Całkowicie rozumiem tę eksplozję uczuć skrajnych :D Zrobiłam w życiu dwa exploding boxy i podobnie się czułam.
    Przesłodzone to pudełeczko nie jest na pewno, chyba takie słodkie w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. E, bez przesady, wcale nie jest przesłodzone ;)
    A kwiatuszki śliczne uwiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no tak "wiła wianki i rzucała je do falującej wody.....", dla swojego mężczyzny powinnyśmy być słodkimi kobietkami, no chyba że ktoś woli harpie
    pudełeczko bardzo staranne a kwiatuchy rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, delikatne i wcale nie jest przeslodzone

    OdpowiedzUsuń