25 lutego 2019

Tęczowe pudełko

Witajcie poweekendowo! Jak to bywa w poniedziałek, mam w sobie dużo energii i optymizmu (wiem, że spora część społeczeństwa jest zwykle zdołowana poniedziałkiem, ale ja do niej nie należę). Dziś przychodzę tu z moją inspiracją dla sklepu Craft4You, więc jak się możecie domyślić, będą media Lindy's Stamp Gang, których sklep ma bardzo bogatą ofertę.

Tak się składa, że szczególnie przypadły mi one do gustu, więc wykorzystuję je dość często. Dotychczas używałam najchętniej pigmentów Magical Shaker, ale dziś zobaczycie pracę z nieco innym produktem, który bezapelacyjnie skradł moje serce. Mówię o Magical Shimmer Powders, o których trochę więcej napisałam w moim poście pt.: "W kolorach tęczy" na blogu firmowym.


Dzisiejsza praca jest moją kolejną próbą nadania nowego wyglądu staremu przedmiotowi. Jeśli lubicie ten rodzaj twórczości i podobają Wam się moje metamorfozy (altered art), to zapewniam Was, mam całą komodę wypełnioną rupieciami do potencjalnej przeróbki, więc jest na czym pracować!

20 lutego 2019

Srebrna butelka

Pamiętacie moją przeróbkę butelki po whisky? Znajdziecie ją tutaj: "Believe in Magic". Dziś pokażę Wam nowy projekt, stworzony na bazie butelki. Tym razem nie jest to butelka rodem z domku Baby Jagi, ale myślę, że efekt jest też całkiem ciekawy.


Podjęłam próbę "przerobienia" szkła na metal, stąd ta srebrzysta, lekko porowata powierzchnia.
Metoda pracy była całkiem nieskomplikowana - po prostu pokryłam butelkę czarnym gesso, a gdy wyschło wtarłam w nie palcami farbę metaliczną DecoArt "Dazzling Metallics".

18 lutego 2019

Eksperymenty z kolorami

Lubicie eksperymenty z kolorami? Ja w ostatnim czasie lubię szukać fajnych efektów na tła, a także testować nowe połączenia kolorystyczne. Często wybieram kontrastowe zestawienia, bo tak mi akurat w duszy gra!


Dziś postawiłam na połączenie turkusu z pomarańczem, które zaowocowało dwoma ukwieconymi zawieszkami. Pomarańczowe tło nie było efektem zamierzonym, a wyszło całkowicie przypadkowo. Jest to mieszanka gesso oraz pigmentu Magical Shaker w kolorze "Octoberfest Orange". Natomiast listki i elementy z masy papierowej zostały pokryte mieszanką ciekłego medium akrylowego z pudrem Ayeeda Shiny Powder "Green Blue". Odrobina czerni okazała się świetnym uzupełnieniem, zobaczcie:

16 lutego 2019

Album "Bliżej natury"

Dzisiaj zapraszam Was do obejrzenia mojej kolejnej pracy, utrzymanej w wiosennym nastroju. Tym razem udało mi się stworzyć album, w którym widać bardzo wyraźne nawiązania do natury.

Wykorzystałam papiery "Anthology" Kaisercraft, które swoją kolorystyką i motywami umieszczonymi na arkuszach świetnie oddają klimat wiosennej przyrody. Bazę albumu stanowią sztywne kawałki tektury introligatorskiej, którą pomalowałam dwoma warstwami farby akrylowej - najpierw ciemnym brązem, następnie jasną farbą w kolorze ecru. Po wyschnięciu zrobiłam przetarcia na krawędziach tektury.


Do oklejenia kart użyłam papierów o dość jednorodnych wzorach, następnie ostemplowałam je odbitkami z motywem pisma i "plastrów miodu".

14 lutego 2019

Ukwiecony layout

Wiosnę już bardzo wyraźnie czuć w powietrzu. Niech Was zatem nie zdziwi nastrój mojej dzisiejszej pracy. Zrobiłam mocno ukwiecony layout, utrzymany w różowych odcieniach.


Użyłam bardzo dziewczęco wyglądającego papieru w kropki marki UHK Gallery. Niebywałą słodkość różu przełamałam brązowymi zaciekami oraz całą masą drobnych koralików. Istotną rolę w mojej pracy odgrywają tekstury wykonane za pomocą masek oraz stemplowe odbitki. Pierwsze, jako naturalne przeszkody dla spływającej farby, podkreślają bogactwo jej odcieni, z kolei odbite wzory nadają pracy swoistej głębi. Uwielbiam te efekty!
A na zdjęciu - swe wdzięki prezentuje moja najmłodsza córka.

12 lutego 2019

Pojemnik na ołówki

Muszę Wam powiedzieć, że efekt drewna, który udało mi się uzyskać podczas pracy nad prezentowanymi ostatnio mebelkami do domku dla lalek, spodobał mi się niezmiernie. Postanowiłam go wykorzystać także podczas tuningu (lub alterowania, jeśli wolicie bardziej to określenie) starego pudełka ze sklejki, kupionego okazyjnie dawno, dawno temu w jakimś ciuchlandzie.


Na wstępie okleiłam pudełko tekturą ucharakteryzowaną na drewniane deski za pomocą maski Tima Holtza "Woodgrain". Po pomalowaniu i podkreśleniu struktury za pomocą wosku w kolorze starego złota, pokryłam centralne części każdej ścianki pastą pękającą DecoArt. A potem... ogarnął mnie istny szał twórczy i w ruch poszły bardzo zróżnicowane elementy i media. Pojawiły się dodatki metalowe, papierowe, tekstylne i drewniane, a nawet szklane. Nie zabrakło pigmentów, mieniących się proszków, guzików, koralików i mikrokulek. Emocje, towarzyszące powstającej pracy były momentami tak skrajne i naprzemiennie przybierały stan euforii oraz irytacji i przygnębienia. Doszłam do wniosku, że chyba już nie umiem zrobić satysfakcjonującej mnie pracy na luzie... Z kolei ta huśtawka nastrojów, która towarzyszy mi podczas tworzenia, kiedyś mnie wykończy, zobaczycie!
Ale zanim to nastąpi, obejrzyjcie efekt moich ostatnich zmagań:

10 lutego 2019

Niedziela w sypialni

Ostatnio wspomniałam Wam, że jeszcze w tym miesiącu zobaczycie mój kolejny sposób na wykorzystanie tekturowych ścinków, których w mojej pracowni powstaje całkiem sporo. To dziś właśnie spełniam moją zapowiedź. Ale zacznijmy od początku.

Jeśli jesteście długoletnimi obserwatorami mojego bloga, to być może pamiętacie post sprzed trzech lat, w którym pisałam Wam o moim zachwycie nad miniaturowymi meblami, generalnie nad domkami dla lalek. Powstały wówczas moje pierwsze prace, które przypominam Wam dziś na końcu tego posta.


Od tamtej pory czasu minęło sporo, ale fascynacja miniaturowym światem nie minęła. Tylko jakoś nie było okazji, a także i czasu, żeby się za to zabrać... Niemniej jednak w głowie powstawały pomysły, a wśród nich także koncepcja stworzenia sypialni, która w tym tygodniu doczekała się realizacji.
Nie będę ukrywać, że do pracy zmotywowały mnie bardzo Autorki bloga Art Daily Cafe, które na luty zaplanowały podróż w sferę nocnych i dziennych marzeń w kolorze indygo. Cóż... ja kolorystycznie trochę odpłynęłam, ale motyw sypialni jak najbardziej wpisuje się w temat inspiracji.

6 lutego 2019

Zawieszka z cytatem

Dzisiaj znowu przynoszę Wam wiosenne kolory i kwiaty. To za sprawą niezwykle barwnej zawieszki. Taki drobiazg, który powstał zupełnie nieoczekiwanie, a impulsem do jego stworzenia była chęć wykorzystania zbędnych kawałków tektury.

Jak wiecie z lektury bloga, wszystkie bazy albumowe, i inne także, powstają w mojej pracowni od podstaw. To rzecz jasna skutkuje stale wzrastającą ilością tekturowych odpadków. Gdy przestały się mieścić w przeznaczonym dla nich pudle, postanowiłam zrobić z nich jakikolwiek użytek. Większe kawałki wykorzystałam do zrobienia baz na minialbumy, z mniejszych powstały bazy do ATC oraz takich, jak prezentowana poniżej, zawieszek. Wykonanie takiej bazy jest całkiem proste - wycinam interesujący mnie kształt i opiłowuję krawędzie papierem ściernym. Później, gdy korzystam z tak przygotowanej bazy, zazwyczaj maluję krawędzie farbą akrylową w pasującym do mojego projektu kolorze.


Najmniejsze kawałki tektury wykorzystuję do jeszcze innych celów, o których napiszę Wam za kilka dni (obserwatorzy mojego Instagrama zapewne domyślają się, o co chodzi).

Zawieszka powstała przy użyciu wielu mediów. Połączyłam pigmenty Lindy's Stamp Gang z Ecolinami, użyłam także farb akwarelowych oraz tuszów alkoholowych. Nie zabrakło także gesso oraz zielonego tuszu Distress, którym ufarbowałam gnieciuchową wstążkę (niestety, słabo się pogniotła).

2 lutego 2019

Kocie igraszki

Macie już dość zimy? Ja zdecydowanie marzę o ciepełku i wiosennym słońcu. Jak możecie się domyślić, moje pragnienia od razu znajdują odbicie w tworzonych właśnie pracach. Szczególnie wpływają na ich kolorystykę i ogólny nastrój. Zatem niech Was nie zdziwi dominujący kolor dzisiejszej kartki.

Zbliżającą się wiosnę już czuć w powietrzu. A z całą pewnością czują ją koty, które na moim podwórku urządziły sobie teren miłosnych schadzek :)


Prezentowana dziś kartka to kolejna z moich prac, wykonana bez użycia papierów do scrapbookingu. Tak się składa, że nie jestem "papierowym chomikiem" i mam niezwykle skromny zbiór tych materiałów. Na moich półkach znajduje się dosłownie kilka kolekcji. Toteż tym razem wykorzystałam kawałki papieru wizytówkowego i pomalowałam je mediami na pożądany przeze mnie odcień.
Wykorzystałam Ecoliny oraz pigmenty Lindy's Stamp Gang, którymi stworzyłam abstrakcyjne tło. Zobaczcie tylko, jak wspaniale prezentują się na nim czarne dodatki!