29 lipca 2018

Pożegnanie z dzieciństwem...?

I już mamy wakacje na półmetku! Bezlitosny czas pędzi na złamanie karku. Jeśli macie dorastające dzieci na pewno doskonale to widzicie. Jeśli macie maleństwa - cieszcie się chwilą, bo nawet nie zauważycie, jak szybko ze słodkiego malucha zmienią się w nastolatka z ufarbowanymi na różowo włosami.

I będzie to znacznie wcześniej, niż się spodziewacie. Po przekroczeniu pewnego wieku (jak się okazuje, w przypadku mojego najmłodszego dziecka jest to dziesięć lat), człowiek zaczyna odczuwać silną potrzebę wyrażenia swojego indywidualizmu, a sposób, w jaki to robi, może być trudny do zaakceptowania przez rodzicieli. Należę jednak do tych raczej tolerancyjnych rodziców, którzy akceptują wszelkie wybory swoich dzieci i przyzwalają na nieraz szalone pomysły (o ile nie zagrażają zbytnio bezpieczeństwu i nie skutkują naruszeniem prawa). Akceptuję nie zawsze oznacza, że pochwalam. Ale brak mojej zgody na coś byłby jednocześnie niezgodą na ich wchodzenie w dojrzałość, dorastanie, a tego procesu nie da się przecież powstrzymać. Szkoda więc tracić czas na utarczki o sprawy, które za chwilę całkowicie stracą na znaczeniu. Ta świadomość nieuniknioności pewnych procesów nie jest jednak w stanie ochronić mnie przed pojawiającym się w głębi pytaniem: "Ale to już??!" Jeszcze wczoraj słodkie dziewczę bawiło się lalkami, a lada dzień będzie latać po imprezach...
Zawsze wierzyłam, że tzw. "syndrom opuszczonego gniazda" raczej mi nie grozi. Mam przecież pasję, mnóstwo rzeczy do ogarnięcia. Mimo to, pewne refleksje się pojawiają. Niewątpliwie jednak hobby bardzo pomaga w tych trudniejszych chwilach. Zatem jeśli macie coś, co sprawia Wam przyjemność i jest oderwaniem od otaczającej rzeczywistości, nie szczędźcie czasu i wysiłków na kultywowanie tego. Wcześniej czy później bardzo Wam to zaprocentuje.


Może wystarczy tych smętów na dziś. Nie ma co roztkliwiać się nad zamykającym się jakimś etapem życia. Trzeba zebrać się do kupy, pakować walizki i ruszać na spotkanie z nowymi ludźmi, nową przygodą i nowym hobby. Tak - czeka mnie cały tydzień, nawet z okładem, podczas którego nie wezmę nożyczek do rąk! Ciekawe, jak się to odbije na mojej psychice? Nie omieszkam Wam wkrótce o tym opowiedzieć i zdradzić więcej szczegółów.
A tymczasem zostawiam Was z kartką upamiętniającą okres beztroskiego dzieciństwa, którą wykonałam z papierów "Vintage Baby Girl" od Laserowe LOVE.

26 lipca 2018

Kartka ślubna dla wielbicieli maratonów

Dziś chcę Wam przedstawić kartkę, która powstała dość nieoczekiwanie. Zadanie, które miałam przed sobą, to kartka ślubna dla pary często biorącej udział w maratonach.

Kartka miała w jakiś sposób nawiązywać do pasji przyszłych małżonków. W pierwszej chwili pomyślałam o zamówieniu jakiejś tekturki z motywem sportowym, która załatwiłaby sprawę. Ale z zamówieniem zwlekałam tak długo, że w końcu zabrakło na to czasu. Musiałam oprzeć się na tym, co było dostępne w pracowni.


Na myśl przyszedł mi motyw sportowych butów, ale jedyne, którymi dysponowałam, to buciki dziecięce, czy to wycięte z tekturki czy wykrojniki Marianne Design. Postanowiłam pokombinować z tymi ostatnimi i oto efekt mojej pracy:

24 lipca 2018

Kartka z motywem niezapominajek

Lubicie błękity? Czyż nie wyglądają cudownie w połączeniu z... niebieskim? Do tego odrobina zieleni. Z połączenia tych kolorów powstała lekka, świeża, można wręcz rzec - orzeźwiająca kartka.

A skoro błękity, to nie mogło zabraknąć motywu niezapominajek. A jeśli niezapominajki, to koniecznie LemonCraft i kolekcja "Nie zapomnij mnie".


Do kompletu powstało pudełko, w którym kartka prezentuje się wyjątkowo, czyż nie?

22 lipca 2018

Wspomnienie z dzieciństwa - layout

Pamiętacie, jak na początku roku postawiłam sobie wyzwanie stworzenia w każdym miesiącu przynajmniej jednego LO? Powiem wam, że ciężko jest wytrwać w tym postanowieniu i już mam drobne zaległości, które staram się nadrabiać. Layouty wciąż są dla mnie formą wymagającą szczególnego zaangażowania, uwagi i wzbicia się na wyżyny kreatywności.

Dobieranie odpowiednich elementów, ustalanie kolorystyki, opracowanie kompozycji trwa u mnie bardzo długo. Bywa, że rozpoczęty projekt leży na warsztacie kilka dni, zanim zdecyduję się przykleić pierwsze elementy. W międzyczasie zajmuję się, rzecz jasna, innymi pracami, ale co jakiś czas zmieniam i poprawiam coś przy layoucie. Później zwlekam z ostatecznym wykończeniem, kręcę się przy pracy i kombinuję, co tu jeszcze dodać, czym okrasić, aby uzyskać pełnię. W pewnym momencie uznaję, że nic już więcej nie wymóżdżę, chociaż gdzieś w głębi niemal zawsze czuję jakiś niedosyt...


To już wiecie, czemu tak rzadko macie okazję zobaczyć na moim blogu LO. Ale dziś dostąpicie tej przyjemności. Od razu przyznaję, że skusił mnie moodboard, który znalazłam na blogu 7 Dots Studio i ogólny zamysł był taki, aby oprzeć się na nim w 80 procentach. Ale wyszło, jak wyszło... Kolorystyka ewoluowała w zupełnie nowym kierunku.

21 lipca 2018

Kwiatów nigdy za wiele

Lato to sezon ślubów i wesel, więc dziś będzie coś związanego z tym tematem. Pokusiłam się o stworzenie exploding boxa, w którym pierwsze skrzypce grają kwiaty, a tych nigdy za wiele. Stanowią nie tylko ozdobę pudełka, ale także występują na papierach, którymi zostało ono oklejone.

Wykorzystałam papier Indigo Lilies z kolekcji "Floral Shoppe" od Graphic 45, który znajdziecie w sklepie Craft4You. Druga strona tego arkusz ma piękny, ciepły, słoneczny odcień, który postanowiłam wykorzystać do oklejenia wnętrza pudełka.


Dodatkowo wewnętrzne ścianki potraktowałam pigmentami oraz odbitkami stempli, uzyskując bardzo zróżnicowane tło.

19 lipca 2018

Klimatyczny czekoladownik

Lato w tym roku nie szczędzi nam deszczu, co wpływa korzystnie na zachowanie porządku w mojej pracowni.

Po ostatnich zmianach, malowaniu i przearanżowaniu przestrzeni, wciąż układam, zmieniam, szukam najbardziej optymalnych rozwiązań w kwestii przechowywania. Może zrobię Wam jakąś wirtualną wycieczkę za jakiś czas. Dla niecierpliwych polecam mój Instagram, gdzie co jakiś czas pojawiają się scenki z życia pracownianego.


A teraz czas na nową pracę. Dziś będzie coś dziecięcego, a to za sprawą nowej w Laserowe LOVE kolekcji tekturek. "Vintage Baby" to tekturki dedykowane do kolekcji papierów "Vintage Baby Boy" i "Vintage Baby Girl". Wykorzystałam papiery z kolekcji chłopięcej oraz ramkę z zabawkami, aby stworzyć klimatyczny czekoladownik. Zapraszam!

16 lipca 2018

Album morski

Ależ się zrobiło jesiennie... Dzisiejszy poranek jest ciemny, ponury i, póki co, częstuje obfitymi strugami deszczu.

W tych okolicznościach przyrody nie pozostaje nic innego, jak pokazać Wam pracę, w której motyw wody może nie jest najważniejszy, ale niewątpliwie przychodzi na myśl.


Album morski to gigant wśród wykonanych do tej pory przeze mnie albumów - wielkość kart wewnątrz to 30 x 30 cm! Do oklejenia okładki oraz pudełka ochronnego, które powstało do kompletu, użyłam papierów "Nautical Holidays" od Laserowe LOVE. Nałożyłam na nie nico gesso zmieszanego z różnej wielkości wypełniaczami. Całość uzupełniłam odbitkami stempli z rybami i innymi elementami, kojarzącymi się z morzem.

13 lipca 2018

Sukienka w roli głównej

Wiosna i lato to czas niewyczerpanych źródeł inspiracji. Niejednokrotnie wspominałam Wam o tym, jak rozwijająca się przyroda motywuje mnie do tworzenia kolejnych prac. Dziś nie będzie inaczej!

Letnie miesiące poza obfitością kwiatów niosą także możliwość zakładania lekkich i zwiewnych sukienek. Owszem, można je nosić w zasadzie przez cały rok, ale tylko latem wygląda się w nich tak zachwycająco. Właśnie wielbicielkom letnich sukienek jest dedykowana moja dzisiejsza kartka.


 W roli głównej występuje tu oczywiście sukienka! Jest to odcisk z foremki silikonowej, która dość długo leżakowała w koszyku zanim zdecydowałam się zrobić z niej użytek. Chyba niepotrzebnie tyle czasu z tym zwlekałam, bo jest to niezwykle efektowna ozdoba. Zobaczcie i oceńcie sami!

9 lipca 2018

Kartki w stylu glamour

Dziś będzie z odrobiną blasku. Postanowiłam stworzyć w końcu jakieś kartki. Jeśli śledzicie bloga dość uważnie, to z pewnością zauważyliście, że od miesiąca nie pojawiła się na nim żadna kartka. Mam wrażenie, że jakoś się na nie zablokowałam. Ale w ostatni weekend nastąpił przełom i powstało kilka prac w stylu glamour.

Styl glamour to elegancja, dopracowana kompozycja, subtelne wzory i bogata ornamentyka. Jego charakterystycznymi elementami są lśniące elementy, kryształki, "drogocenne" kamienie. Podsumowując - glamour to blask i wrażenie luksusu. Sami widzicie, że to dość wymagający styl. Ale podjęłam wyzwanie i mam nadzieję, że udało mi się mu sprostać.


Wykorzystałam papiery Laserowe LOVE z kolekcji "Vintage Trip" oraz "Vintage Baby Boy". Wzory tych papierów świetnie wpisują się w styl glamour. Ich stonowane kolory i subtelne desenie są doskonałym tłem dla niezwykle dekoracyjnych ramek z kolekcji "Vintage Ornaments". Ramki zostały przeze mnie pokryte białym embossingiem, dzięki któremu prezentują się zjawiskowo.
Uzupełnieniem moich prac w stylu glamour są elementy srebrne w postaci listków oraz cienkiej taśmy samoprzylepnej. Dodałam też kilka kryształków, dających pracom odrobinę blasku.

6 lipca 2018

Wakacyjny mini-album

Dziś na blogu ponownie wakacyjne klimaty. Przedstawiam Wam mini-album o wybitnie urlopowym charakterze.

Bazę albumu wykonałam samodzielnie od podstaw, wykorzystując tekturę, płótno oraz papier kraft. Do oklejenia użyłam papierów z najnowszej kolekcji Laserowe LOVE "Vintage Tropical Island"


Kolekcja jest inspirowana Hawajami, utrzymana w żywej kolorystyce, z motywem tropikalnych roślin i zwierząt. Jej niewątpliwym atutem jest to, że posiada wiele elementów nadających się do wycięcia. Dzięki temu wykonanie interesującej pracy bez użycia tak popularnych obecnie maszynek, jest niebywale proste. Zobaczcie sami!

4 lipca 2018

Dziennik na zapiski z podróży

Wakacje nadeszły a wraz z nimi czas letnich wyjazdów. Ja jestem już po swojej pierwszej wakacyjnej wyprawie i mam w planach kolejne. Lubię wyjazdy raczej krótkotrwałe, ale dość intensywne.

Najlepsze okazje do nich to koncerty i letnie festiwale, z którymi na nowo się oswajam po kilku latach przerwy w obcowaniu z muzyką. To nie żart! Przez ostatnie lata płynące z głośnika dźwięki wywoływały u mnie pewnego rodzaju dyskomfort, który uniemożliwiał słuchanie jakiejkolwiek muzyki przez dłuższy czas. Tak więc rano najczęściej słuchałam ciszy, która najpiękniej brzmi właśnie o poranku, a w ciągu dnia radia, które mam ustawione na takie bardziej gadające niż grające. Tak było i zupełnie nie znam przyczyny tego zjawiska. Zupełnie też nie wiem, w jaki sposób dokonała się w tym względzie przemiana. A dokonała się! Zdradzę Wam tylko tyle, że w ubiegłym miesiącu zaliczyłam dwa koncerty oraz dwudniowy festiwal, a także stałam się posiadaczką pięciu nowych płyt. Moje upodobania muzyczne nieco ewoluowały i podążyły w kierunku, który dla mnie był sporym zaskoczeniem. Muzyka folk, która wcześniej zupełnie nie wzbudzała mojego nawet minimalnego entuzjazmu, stała się teraz "number one", nie tylko jako muzyczne tło, ale również jako inspiracja, do życia przede wszystkim.


W związku z tym wszystkim postanowiłam popracować nad dokumentacją tej nieoczekiwanej przemiany. W tym celu stworzyłam sobie specjalny album na fotografie i pamiątki z inspirowanych muzyką wypraw. Dziś pokażę Wam, jak prezentuje się okładka tegoż tworu, a z czasem, mam nadzieję, coś niecoś z jego wnętrza.

2 lipca 2018

Layout w letniej kolorystyce

Witajcie po małej przerwie! Czerwiec był u mnie miesiącem dość pracowitym i do tego wyjazdowym, co znalazło odbicie w ilości publikacji na blogu. Nie obyło się też bez corocznego kryzysu twórczego, który zwykle ma u mnie miejsce na przełomie wiosny i lata.

Nie wiem, skąd się to bierze... Pewnego dnia budzę się z przekonaniem o braku sensu w tym, co od kilku lat robię, przychodzą wątpliwości, zaczyna brakować motywacji - jeśli mieliście tak chociaż raz, to wiecie, o co chodzi. Jeśli nie, to pewnie za krótko "siedzicie w temacie", bo domyślam się, że każdemu od czasu do czasu zdarzają się takie refleksje. Moje załamania są wprawdzie krótkotrwałe, szybko przechodzą, więc kilka dni później w pracowni wszystko hula na całego. Niemniej jednak, po ilości postów w miesiącach letnich widzę, że jakiś kryzys miał miejsce.


Dziś chciałam pokazać Wam layout przygotowany jakiś czas temu, był on już publikowany na blogu firmowym Craft4You. Praca jest utrzymana w żywej kolorystyce, która niewątpliwie kojarzy się z latem.