Od kilku dni stoję w obliczu wyzwania wykonania kartki w bieli i czerni. Kartka ma być z gatunku "de lux", co już jest poważnym zadaniem. A do tego ta kolorystyka, która, jak sami wiecie, u mnie niemal nie występuje.
Toteż postanowiłam trochę poćwiczyć przed przystąpieniem do realizacji właściwego projektu. W wyniku ćwiczeń pojawiła się taka oto, dość zabawna kartka ślubna, która na pewno przypadnie do gustu wielbicielom filmu "Czarny kot, biały kot" (w reżyserii Emira Kusturicy).
Do czerni i bieli (w odcieniu kości słoniowej) postanowiłam włączyć jeszcze jakiś kolor pośredni. Pomocny okazał się arkusz popielaty pochodzący z Soft Collection Paper Passion, który stanowi idealne tło do kontrastowych elementów kartki.
fantastyczna
OdpowiedzUsuńRewelacyjna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ewa
Ale czadowa bardzo mi się podoba !!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie na Candy
http://gosiamachynia.blogspot.com/2016/02/zapraszam-na-pierwsze-mae-candy.html