Dziś kolejna odsłona mojego miniaturowego świata, który sobie powoli powstaje. Postanowiłam tym razem wziąć się za nieco większy gabaryt. Padło na biblioteczkę, chociaż książki raczej nie prędko w niej zagoszczą.
Mebelek jest dwukolorowy i tym razem nie postarzałam go. Do malowania użyłam farb akrylowych i przyznam Wam szczerze, że nie jest to najlepszy wybór do tego typu prac. Być może farba była zbyt gęsta i to wpłynęło na bardzo nierównomierne rozprowadzanie jej. Obawiałam się jednak, że zbytnie rozwodnienie mogłoby niekorzystnie wpłynąć na tekturę, z której biblioteczka jest wykonana.
Rośliny użyte w kompozycji są prawdziwe, natomiast doniczki z terakoty kupiłam kilka lat temu w ciuchlandzie. Już wtedy krążył mi gdzieś w zakamarkach umysłu ten miniaturowy świat.
Biblioteczka jest wykonana w skali 1:12. A poniżej kulisy jej powstawania:
Z jakiej tektury robiłaś? Wygląda inaczej niż moja! Ja już chwaliłem komódkę na grupie wiedz tym razem też jestem zachwycony <3 zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńJuż lecę obserwować...
UsuńPięknie ci te mebelki wychodzą. Podziwiam dokładność wykończenia.
OdpowiedzUsuńI biblioteczka równie cudna, nie widać wcale żadnego zamieszania z farba :)
OdpowiedzUsuń