Za oknem biało i zima rozgościła się na dobre. Chociaż mam cichą nadzieję, że jeszcze tydzień i da sobie spokój. Wyrazem tej nadziei są powstałe w ostatnim czasie pełne kwiatów minialbumy.
Dwie wersje kolorystyczne - fiołkowa i pełna róż. Zdobione dość skromnie - papiery tak cudnej urody nie wymagają zbyt wielu dodatków. Jedynie przy wykonaniu okładek sobie troszkę zaszalałam.
Zapraszam do oglądania.
Wewnątrz to, co lubię najbardziej - cieniowanie i przeszycia maszynowe. Na bazie tektury introligatorskiej.
Zapraszam do oglądania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz